Niektórzy ludzie traktują wesele jako „zło konieczne” – imprezę organizowaną tylko po to, by podtrzymać tradycję i zadowolić rodzinę. Inni wprost przeciwnie – dopieszczają każdy szczegół przyjęcia weselnego, dbając o detale, na które większość gości i tak nie zwróci większej uwagi. Czy duża impreza weselna to już przeżytek? W polskiej tradycji mocno zakorzeniony jest stereotyp hucznego wesela, która trwa przez kilka dni i ma przede wszystkim wymiar niemal niekontrolowanej zabawy. Wielu Polaków nadal dziwi się, że na Zachodzie powszechną praktyką jest skromne przyjęcie weselne w kameralnym gronie, a ilość wypitego alkoholu ogranicza się do lampki szampana. Tego typu przyjęcia raczej jeszcze długo będą postrzegane w Polsce jako objaw skąpstwa czy wręcz swoistego dziwactwa młodej pary. Trzeba jednak zauważyć, że huczne wesela, głównie ze względów finansowych, również nie zawsze są najchętniej wybieraną opcją. Przy uroczystościach, w których uczestniczy ponad 100 osób, trzeba się liczyć z pokaźnymi wydatkami, choć mogą one zostać zrekompensowane poprzez prezenty. Nie zawsze jest to jednak regułą.